Wrocław, dnia 14 listopada 2024 roku
Szanowni Państwo,
W obliczu ostatnich wydarzeń i publikacji artykułu pt. „Oficerowie ABW i nielegalna inwigilacja za rządów PiS. Mamy kluczowe nagrania”, które skierowały uwagę opinii publicznej na rolę, jaką odegrałem w ujawnieniu nieprawidłowości w działaniach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w kontekście „afery lubińskiej”, czuję się zobowiązany do przedstawienia kilku kluczowych faktów oraz osobistych refleksji. Najpierw zwrócę się do wszystkich, którzy próbują zakrzyczeć prawdę, zarzucając mi kłamstwo lub podważając moją wiarygodność – odpowiadam: Owszem. Nie kończyłem „bezpieczeństwa wewnętrznego”, za to kończyłem inny kierunek. Kwestii mojej „legendy”, narzędzi oraz zasobów wykorzystywanych przez ABW nie komentowałem i nie będę komentował. Rozumiem, że mój ówczesny przełożony próbuje ratować się za wszelką cenę, ale to prawda obroni się przed kłamstwem. Moje zaangażowanie w tę sprawę było i jest motywowane interesem publicznym oraz obroną fundamentalnych wartości, które powinny przyświecać w każdym demokratycznym państwie prawa.
Decydując się na ujawnienie nadużyć w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, rozpocząłem wyczerpującą i obarczoną ogromnym ryzykiem walkę o prawdę. Jednocześnie mam świadomość, że nieprawidłowości, których doświadczyłem, nie są odosobnionymi przypadkami i stanowią symptom głębszego problemu, który dotyka strukturę tej instytucji. Wierzę, że opinia publiczna zasługuje na wyjaśnienie i rozliczenie nielegalnych działań agencji, a osoby za to odpowiedzialne poniosą stosowne konsekwencje.
Pragnę podziękować mojej Żonie, Rodzinie i współpracownikom, którzy wspierali mnie na każdym kroku mimo ogromnego osobistego ryzyka, jakie się z tym wiązało. W chwili, w której zdecydowałem się „stanąć do światła”, to oni byli moją największą siłą i inspiracją. Bezwarunkowe wsparcie utwierdziło mnie w przekonaniu, że droga, którą obrałem, jest słuszna − choć wyjątkowo wyboista. Wyrazy wdzięczności kieruję także do Prezesa Rady Ministrów – Donalda Tuska, Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji – Tomasza Siemoniaka, Ministra Sprawiedliwości – Adama Bodnara, oraz Prokuratury Krajowej.
Te osoby i instytucje wykazały się sprawnością działania, uruchamiając mechanizmy mające niezwłocznie wyjaśnić okoliczności „afery lubińskiej”. Ich reakcja pokazała, że aparat władzy w Polsce, pomimo wielu problemów, staje na wysokości zadania w kwestii bezpieczeństwa publicznego i obrony praworządności. Ponadto dziękuję Komendantowi Wojewódzkiemu Policji we Wrocławiu nadinspektorowi Pawłowi Półtorzyckiemu, oraz wszystkim funkcjonariuszom dolnośląskiej Policji zaangażowanym w moją sprawę. Ich odpowiedzialne podejście i pełen profesjonalizm w sytuacji poważnego zagrożenia mojego życia i zdrowia zasługują na najwyższe uznanie. Nie pozwolę, aby pomówienia na mój temat odwróciły uwagę opinii publicznej od zepsucia i korupcji w instytucjach, które powinny chronić obywateli.
Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że mój udział w sprawie nie ma na celu wywołania szumu medialnego, budowania własnej pozycji czy kapitału politycznego. Nie będę komentował „afery lubińskiej” w mediach społecznościowych ani angażował się w działania, które mogłyby odwracać uwagę od istoty problemu. Uważam, że obecnie kluczowe jest, aby odpowiednie instytucje miały warunki do przeprowadzenia w spokoju szeregu działań zmierzających do rzetelnego wyjaśnienia tej sprawy, dotyczącej czegoś o wiele większego niż moja historia – kwestii fundamentalnej uczciwości i etyki instytucji stojących na straży państwa. Nie mogę jednak przemilczeć faktu, że od momentu ujawnienia mojej roli w tej sprawie stałem się obiektem licznych ataków i oszczerstw. Fałszywe informacje, plotki i pomówienia dotyczące mojej osoby są systematycznie rozpowszechniane przez środowiska, które mają w tym określony interes.
Pragnę oświadczyć, że będę z pełną determinacją zwalczał wszelkie próby niszczenia mojego dobrego imienia. Podejmę stosowne kroki prawne wobec każdej osoby i instytucji, która bezpodstawnie mnie oczerni lub rozpowszechni nieprawdziwe informacje. W tej sprawie nie ma miejsca na jakiekolwiek ustępstwa. Ujawniona „afera lubińska” pokazuje głęboką degrengoladę struktur państwowych pod rządami Zjednoczonej Prawicy. To jednak wierzchołek góry lodowej − problem znacznie szerszy i głębszy, wykraczający zarówno poza moje osobiste doświadczenia, jak i problem przenikania się interesów władz samorządowych, służb specjalnych i branży odpadowej na Dolnym Śląsku. Opinia publiczna ma prawo znać pełen zakres tych nieprawidłowości. Zamierzam więc dalej postępować w zgodzie z wartościami, które doprowadziły mnie do tego miejsca i jeszcze bardziej wzmocniły przekonanie, że warto walczyć o sprawiedliwość i prawdę, niezależnie od przeciwności.
Z wyrazami szacunku,
(-) Łukasz Bugajski